8/30/2013

Szkielety w szafie, potwory pod łóżkiem

Grafika autorstwa nootoon

Nie ukrywam, że inspiruję się bezczelnie tą fajną notką Klaudyny :)


7. Natre || Shutter (2004)

Akuku :]

Trochę naciągnięta pozycja na tej liście, bo Widmo widziałam po raz pierwszy w podstawówce, czyli erę Pożeracza Skarpetek miałam już dawno za sobą. Ale po dziś dzień nie obejrzałam horroru, który aż tak siadł by mi na psychice. Mrowienie wzdłuż kręgosłupa czułam przez kolejne dwa tygodnie.

6. Ida Borejko z koszmaru rodem

Bo serio, nigdy nie bałam się clownów, ale na Boga, ESDowa Ida wygląda, jakby startowała w konkursie na najlepsze To.


5. ...Willow...

Jak Willow, to pewnie trolle, pomyślicie. A nie, bo nie byłabym sobą, gdybym spośród wszystkich stworzeń jakie pojawiają się w tej produkcji, od szalonych guźców, przez smoki, po ludzi-świnie, na traumę seansu nie wybrała tej najbardziej absurdalnej. Mianowicie, chodzącego taboretu, który po otworzeniu kłapaczki przypomina raczej grill. Nie do końca pamiętam, dlaczego ożywiony taboret tak mnie poruszył, ale na koniec dnia, to właśnie on sprawił, że tej nocy szłam spać bez entuzjazmu.

-> 3:50


4. "Skrzaty", trolle i pogrzebani żywcem

Mowa tu o wielkim czerwonym tomiszczu, „naukowej publikacji dla dzieci”. Dla dzieci, pff. Nie wiem, jaki chory umysł zaadresował by toto do dzieci.

Serio, większość ilustracji jest po prostu zbyt ponura, by dostarczyć rozrywki dziecku. Ale trolle… szlifujące… zadek skrzata i opowieść o staruszku pogrzebanym za życia? SRSLY?

Pożyczone stąd: klik. Resztę zdjęć możecie oglądnąć w tym poście.

Książka była za to akuratna do suszenia liści :]

3. Nawiedzona Lalka

Znów, nie mam pojęcia, z jakiego filmu konkretnie pochodzi moja Nawiedzona Lalka, możliwe, że nie chodzi nawet o 'samodzielną' produkcję, a odcinek czy dwa serii w stylu Haunting Hour. Za to fabułę pamiętam dość wyraźnie: chłopiec znajduje w antykwariacie lalkę, zanosi ją do domu, podprowadza mu ją siostra, siostra jest opętana, lalka zrzuca matkę z drabiny, dzieje się. 

Najśmieszniejsze jest to, że mniej więcej w tym samym czasie dostałam od babci bardzo podobną lalkę, a że było lato, często siedziała na stole, na tarasie. O radości, kiedy po obejrzeniu filmu człowiek budził się w środku nocy a zza okna przyglądała mu się tym okropnym martwym spojrzeniem mniej więcej taka paskuda :]

2. Demony z Ducha

Z dumą przyznaje się do tego, że Duch to jeden z moich ulubionych filmów. Bawi, wzrusza, ma piękny soundtrack. Ale jeszcze piętnaście lat temu na czas pewnej sceny byłam wypraszana z pokoju. Nie chodziło nawet o aspekty wizualne, bardziej straszyła mnie oprawa dźwiękowa.

Pamiętacie tę scenę kiedy Tony Goldwyn zostaje niemalże zdekapitowany po tym, jak spada na niego potłuczona szyba? Potem 'budzi' się, rozgląda nie bardzo wiedząc o co bangla, dostrzega Patricka Swayze i parę umęczonych spojrzeń później pojawiają się demony, które zabierają Tony’ego Goldwyna do piekła. Ich potępieńcze krzyki brzmią trochę jak Ludzie Pustyni, trochę jak stado małp, no nie jest to szczególnie udane. Ale wtedy na mnie działało. I te łapki. Brr.


1. Baba

Kiedy byłam mała w nogach mojego łóżka stała szafka, a za nią kuferek z zabawkami. Kuferek był niski, więc w nocy, z pozycji leżącej, między ścianą a szafką znajdowała się po prostu zionąca pustką, zacieniona przestrzeń. Stamtąd właśnie miała wychodzić Baba.

Baba była trupem o skórze o nieco ‘łuskowatej’ fakturze i żółtawym zabarwieniu (jak ta żółta cholera co zmarła na żółtaczkę w dowcipie o milicjancie :p), nosiła niebieską, zniszczoną sukienkę postrzępioną u dołu, a na głowie miała burzę brązowych splątanych włosów. Przerażała mnie. Ale tylko w nocy. Sypiałam z pokulonymi nogami, bo jeśli nogi były wyprostowane (a już nie daj Boże wystawały spod kołdry) Baba natychmiast wyciągała zza łóżka szponiastą łapę i… CAP!

Ofkoz Owca próbowała się z Babą raz a dobrze rozprawić, niestety film, z którego Baba pochodzi zapadł się pod ziemię (a może i nie – pewnie poszukiwania byłyby efektywniejsze, gdybym wiedziała, czego szukam :p). Pamiętam może ze trzy sceny (znaczy, wydaje mi się, że wszystkie trzy pochodzą z tego samego filmu, co Baba), strzelam, że nie był to nawet horror, a thriller, produkcja telewizyjna. Ponieważ oryginału nie znalazłam, sporządziłam portret pamięciowy :]

I tym radosnym akcentem kończę tę notkę.