7/04/2013

Owca na zakupach, maj & czerwiec

Tak, to już ta pora roku kiedy robię zdjęcia parapetów i balustrad.
Właściwie to jest to dość oszukany post, bo Grzędowicza Owca nabyła dawno temu, tyle, że po drodze gdzieś przepiła. Ale wydanie jest ładne, więc szkoda by było pominąć. Nie do końca wiem, kim jest John Connolly, ale dawno temu, bodajże jeszcze w gimnazjum ta konkretna powieść figurowała na mojej liście must-have. Skoro must-have, to must-have, co poradzić. Owca jest strasznie ciekawa jak Edward Lee radzi sobie na długich dystansach, bo do tej pory znała pana z Makaka i Pierwiastka zła czyli dwóch świetnych opowiadań. Jeszcze z ważniejszych - Ash, na którego Owca czekała i czekała i nie mogła się doczekać i kiedy w końcu książkę dorwała, nie miała ochoty jej otwierać. Inna sprawa, że większe objętościowo książki od Pan w ogóle strach otwierać, bo grzbiety usztywniane są papierem śniadaniowym -.-"

Poza tym Owca wraca dziś do pracy i wie, że powinna się cieszyć, że w ogóle ma gdzie wracać, ale khem... owcza praca wakacyjna zabija Owcę kawałek po kawałeczku. Damn, a mogłam pracować z jednorożcami. Nic to. Udanego czwartku.